Dlaczego kobiety nie chodzą na targi?

Wyobraź sobie swój wymarzony weekend. Jeżeli nawet przez myśl nie przeszło Ci, że mogłabyś poznać nowych ludzi czy spędzić czas ze znajomymi nie przychodź na targi. Wszędzie jest pełno ludzi, którzy ciągle o coś pytają, uśmiechają się i zagadują do nieznajomych. Jesteśmy pewni, że atmosfera podekscytowania i radości nie będzie Ci odpowiadała.

Remontujesz mieszkanie i szukasz sprawdzonych rozwiązań, ale wolisz rozłożyć poszukiwania w czasie? W kalendarzu masz już nawet rozpisane konkretne zadania: poniedziałek farby, wtorek płytki, środa armatura itd. Nie przychodź na targi, bo w jednym miejscu znajdziesz wszystkich wykonawców, pomysły na dekoracje, lampy, wykończenia – i po zabawie. My również jesteśmy zdania, że najlepszy remont to taki, który trwa co najmniej pół roku.

Jeżeli masz swoją firmę to pewnie wiesz, jak trudno czasem połączyć wszystkie zlecenia. Jeżeli marzysz o chwili wolnego, a nowi Klienci nie są Ci potrzebni, nie wybieraj się na targi. Nawet gdybyś bardzo chciała, nie ma sposobu, żeby kogoś tam nie poznać: na stoisku, podczas wystąpień czy chociażby w kolejce po kawę. To nie miejsce i czas dla Ciebie.

Codziennie nosisz siatki z zakupami i żaden z domowników nie chce Ci pomóc? Ja też znam to uczucie i dobrze Ci radzę – omijaj targi szerokim łukiem. Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie chciał Ci wręczyć jakąś próbkę czy gratis. O ile przy ulotce Twoja silna wola pracuje na najwyższych obrotach, to już darmowy balsam do ciała czy ciastko kusi znacznie mocniej. Wyjdziesz z torebką pełną rozmaitości, a przecież każdy wie, że tam wszystko już jest.

To odwieczny problem każdej kobiety – nie masz się w co ubrać, pomimo, że szafa pęka w szwach. Na taki argument brakuje nam odpowiedzi, rozwiązanie jest tylko jedno, nie idź na targi. Oczywiście oferta targów związanych z projektowaniem i ubraniami jest spora, ale wolimy nie kusić losu.

Uwielbiasz ten dreszczyk emocji, kiedy otwierasz przesyłkę zamówioną przez Internet? Kupujesz wyłącznie w sprawdzonych sklepach, ale słyszałaś setki historii, które sprawiają, że włos się jeży na głowie. Nigdy nie wiadomo co znajdziesz w środku. Otwierasz paczkę i na pierwszy rzut oka wszystko wygląda idealne, ale już chwilę później wiesz, że trzeba będzie znowu odsyłać – sukienka nie leży tak jak powinna. Już nie możesz się doczekać kolejnej przesyłki. Mogłabyś przyjść na targi, ale nie lubisz oglądać tego co kupujesz.

Godziny spędzone w Internecie w poszukiwaniu inspiracji? Niektórzy mówią, że to marnowanie czasu, ale Ty lubisz swoje setki tablic założonych na Pintereście i tysiące zakładek. Czasami masz poczucie przytłoczenia i sama już nie wiesz, czego chcesz, ale nie chcesz wybierać się na targi – to takie proste, wszystko w jednym miejscu, poza tym gdzie Twoja kreatywność? Sama świetnie sobie radzisz.

Widziałaś kiedyś zdjęcia z męskiej imprezy motoshow i decyzja została podjęta – Twoja stopa tam nie postanie. Piękne hostessy mogłyby wprawić Cię w kompleksy, wolisz nie ryzykować. To zrozumiałe i nie korci Cię nawet fakt, że jest tam również grono przystojnych panów.

Targi to taka galeria handlowa, ale tylko na jeden temat. Szukasz ubrań – idziesz na targi designu, projektowania itp. Planujesz ślub – idziesz na targi. Jedno jest pewne – możesz kupić odrobinę za dużo. Jedyne rozwiązania to zostać w domu, na wszelki wypadek odłącz też Internet.

„Shopping is my cardio” – pewnie słyszałaś to wielokrotnie i właśnie dlatego większość zakupów robisz w Internecie. Jeżeli nie lubisz chodzić, a na samą myśl o aktywności fizycznej oblewa Cię zimny pot, to lepiej zostań w domu. Na targach jest naprawdę wiele ciekawych rzeczy do zobaczenia, zanim się obejrzysz będziesz po porządnym spacerze.