Poznajmy się: Arkadiusz Turczyński

Poznajmy się: Arkadiusz Turczyński

PODZIEL SIĘ

Na co dzień szefuje firmie, która odpowiada za usługi z zakresu logistyki targowej. Lubi zadawać niewygodne pytania i wciąż podnosi swoje kwalifikacje, by osiągać coś, co jeszcze niedawno wydawało się niemożliwe. Na pytania z formularza w cyklu “Poznajmy się” odpowiada dziś Arkadiusz Turczyński, prezes firmy Ruger Polska sp. z o.o.

1. Jaką rolę pełnię na targach/jakim zespołem kieruję/jak jestem związany z przemysłem targowym?

Jestem Prezesem oraz większościowym udziałowcem spółek grupy Ruger Holding – Ruger Expo sp. z o.o., Ruger Polska sp. z o.o. oraz Ruger GmbH. Spółki, w ramach prowadzonej działalności świadczą m.in. usługi logistyki targowej, zarówno w zakresie organizacji transportu eksponatów na i z obiektów targowych, jak również świadczą obsługę odbioru i załadunku eksponatów u wystawcy, rozładunku na obiekcie targowym, rozpakowywania i ustawiania eksponatów na stoiskach, montażu, wykonywania podłączeń i poziomowania eksponatów, magazynowania pustych opakowań, pakowania eksponatów po zakończonej imprezie targowej oraz załadunku na transport powrotny czy nawet rozładunku eksponatów u wystawcy po powrocie z imprezy targowej. Projektujemy i realizujemy cały proces logistyczny eksponatów w sposób „door 2 door” – tak aby wystawca praktycznie mógł przyjechać na gotowe stoisko z podłączonymi i działającymi eksponatami, a po zakończeniu imprezy targowej nie musiał martwić się o bezpieczny powrót eksponatów.

2. Trzy cechy, które mnie charakteryzują?

Kreatywność, determinacja, perfekcjonizm.

Myślę, że znacznie lepszej odpowiedzi na to pytanie udzielili by moi współpracownicy, gdyż ja na pewno nie widzę siebie w sposób obiektywny. Takie odpowiedzi byłyby ciekawym źródłem informacji i refleksji.

3. Ulubione zajęcie w wolnym czasie?

Rozwój poprzez zdobywanie wiedzy.

Lubię uczyć się czegoś nowego, niezależnie czy jest to inwestycja w siebie poprzez np. naukę nowego języka czy też rozwój poprzez poprawianie procesów biznesowych z jakimi mam do czynienia. Dążenie do perfekcji i nieustanną pracę nad poprawą siebie i swojego otoczenia traktuję jak hobby i swoisty sposób na życie. Kwestionuję Status Quo, zadaję niewygodne pytania, lub zwyczajnie pracuję nad tym aby podnieść własne kwalifikacje – a wszystko po to, aby zaspokoić ambicję i mieć satysfakcję, że udało się osiągnąć coś, co jeszcze niedawno wydawało się niemożliwe.

Jeżeli coś wydaje Ci się niemożliwe – Masz rację! Wydaje Ci się…

4. Jeśli gotuję to …

… coś czego nie da się zepsuć. Szczerze mówiąc – prawie nie gotuję. Nazwanie “gotowaniem” przygotowania jajecznicy na śniadanie lub naleśników – byłoby nadużyciem. Za to rewelacyjnie potrafię poradzić sobie z zamawianiem potraw, zarówno w restauracji jak i na wynos z dostawą.

5. Dar natury, który chciałbym/chciałabym posiadać?

Żaden. Mam wszystko czego mi trzeba. Jeżeli uznałbym, że brak mi jakiegoś elementu lub jakiejś umiejętności, to za pewne zrobiłbym wszystko, aby taką umiejętność posiąść. I ponownie na pytanie „czego mi trzeba” odpowiedziałbym: Dziękuję. Niczego. Przecież wszystko mam.

6. Błędy, które najczęściej wybaczam?

Nie wybaczam błędów. Wybaczenie jest pojęciem odnoszącym się do emocji, uczucia rozczarowania, zawodu oczekiwań. Ja podchodzę do błędów i pomyłek merytorycznie. Skupiam się na analizie przyczyn i wyciągnięciu wniosków, aby każdy błąd nie był błędem, lecz lekcją. Przy takim podejściu zamiast o “wybaczeniu” należałoby mówić raczej o szansie na poprawę.

7. Kim lub czym chciałabym być, gdybym nie był tym, kim jestem?

Zapewne kimś, kto może decydować samodzielnie o własnym losie, brać odpowiedzialność za swoją przyszłość, oraz podejmować działania w celu realizacji założonego celu. Przy tych założeniach samodzielne zbudowanie “własnego ja” byłoby tylko kwestią czasu.

8. Od czego zaczynam swój dzień w pracy?

Od kawy.

9. Pierwszy raz na targach …..

…z dzisiejszej perspektywy wydaje się wręcz abstrakcyjny.

Ja… “dzieciak” bez doświadczenia i umiejętności, za to z ambicjami i zapałem, porywający się na rynek zdominowany przez dużych, niemalże “globalnych graczy”… samodzielnie, na starym wózku widłowym… wierzący w ideały… oraz w to, że można “coś” zmienić, zrobić “coś” lepiej, szybciej, sprawniej. Bez sprzętu i umiejętności, ale z determinacją i wolą walki. Pełen nadziei i przeświadczenia, że jeżeli wierzę w „to” co robię, robię „to” najlepiej jak tylko potrafię, a i tak staram się aby robić „to” jeszcze lepiej – jest jedynie kwestią czasu, aż osiągnę sukces.

Zmieniło się wiele… jest nowoczesny sprzęt, rewelacyjni i wykwalifikowani współpracownicy, wspierający mnie ludzie, innowacyjne podejście oraz zakres i jakość usług wykraczające poza standardy branżowe… za to pozostał sposób myślenia: “róbmy swoje, najlepiej jak potrafimy – a wcześniej czy później zostanie to docenione”.

10. Targi to dla mnie ….

Pasja. Sport. Odskocznia od rzeczywistości.

Jako Prezes Zarządu mam ten ogromny przywilej, że mogę zajmować się tym, co na prawdę lubię i co w pracy targowej podoba mi się najbardziej. Do dzisiaj (mimo, iż ze względu na realizację podstawowych obowiązków mam na to coraz mniej czasu) gdy mam taką możliwość chętnie siadam na wózek widłowy i wraz z ekipą techniczną wykonuję tę najcięższą, najbardziej wymagającą pracę – na stoiskach, często w nocy, w trudnych warunkach, z ciężkimi maszynami. Znam tę pracę “od podszewki”. Zależy mi aby być blisko tych elementów, które mają największy wpływ na sukces logistyki targowej – pracować na stoiskach, w trakcie montaży, przy realizacji najcięższych i najtrudniejszych zleceń. Tam najlepiej widać, co możemy poprawić. Tam mogę szkolić personel, który później nas reprezentuje i z którego mogę być dumny. Tam mam największą satysfakcję z “dobrze zrobionej roboty”. Ja to po prostu lubię.

PODZIEL SIĘ

BRAK KOMENTARZY

ZOSTAW ODPOWIEDŹ