Poznajmy się: Grażyna Grabowska

Poznajmy się: Grażyna Grabowska

PODZIEL SIĘ

Zgodnie z obietnicą inaugurujemy cykl artykułów pt. “Poznajmy się”. Na pytania odpowiada dzisiaj prezes Targów w Krakowie Grażyna Grabowska. Zachęcamy do lektury!

1. Jaką rolę pełnię na targach/jakim zespołem kieruję?
Jestem prezesem jednej z większych firm targowych w Polsce.

2. Trzy cechy, które mnie charakteryzują?
To raczej pytanie do ludzi, którzy mnie znają, ale obawiam się ich o to pytać. Chciałabym wierzyć, że uczciwość wobec siebie i innych, bezpośredniość (rozumiana jako przeciwieństwo dyplomacji :)), dociekliwość.

3. Ulubione zajęcie w wolnym czasie?
Są trzy, wszystkie bardzo stare, bo od lat szkolnych: historia rodziny, a więc bardzo szeroko rozumiana genealogia, odwiedzanie miejsc związanych z przodkami, mozolne szukanie ich śladów, dociekanie jacy byli i co robili, odkrywanie i poznawanie nowych, dalekich krewnych – nigdy nie sądziłam, że jest ich tylu. Druga pasja do nieustanne urządzanie, a w zasadzie re-urządzanie (o ile jest takie słowo) mieszkania w mieście i domku w lesie, totalny remont i wywracanie wszystkiego do góry nogami. Fajny remont to taki, po którym w pomieszczeniu nie ma niczego, co było wcześniej, a wszystko nowe jest przeze mnie wymyślone, zaprojektowane. I trzecia – przyroda. Lubię odpoczywać w lesie, pielęgnować ogród, obserwować zwierzęta, pobyć trochę z dala od cywilizacji.

4. Jeśli gotuję to …
Potrawy tradycyjne, takie jakie przygotowywała moja babcia. Zwłaszcza lubię przygotowywać potrawy i ciasta świąteczne, takie które się robi tylko raz w roku i takie, których nie ma w większości restauracji. Sprzeniewierzenie się tej tradycji byłoby grzechem śmiertelnym i wielkim rozczarowaniem dla rodziny. Ale zdecydowanie wolę jeść niż gotować.

5. Dar natury, który chciałbym/chciałabym posiadać?
Rozumienie zwierząt, takie totalne – jak doktor Dolittle.

6. Błędy które najczęściej wybaczam?
Wybaczam wszelkie błędy, pod warunkiem, że się nie powtarzają.

7. Kim lub czym chciałabym być, gdybym nie był tym, kim jestem?
Zgodnie z moimi prywatnymi pasjami: projektantem wnętrz, detektywem, opiekunem zwierząt (zwłaszcza psów i ptaków). Ale po sezonie jesiennym, bardzo męczącym, chciałabym być niedźwiedziem: najeść się na maxa, położyć spać i obudzić się szczupła na wiosnę.

8. Od czego zaczynam swój dzień w pracy?
Od „dzień dobry”, kawy i sprawdzenia poczty elektronicznej. Czyli jak większość ludzi.

9. Pierwszy raz na targach …..
Czasy PRL, ekspozycja włoskiego obuwia. Dużo mnie kosztowało, żeby się nie rozpłakać na widok tych cudów, u nas nie tylko niedostępnych, ale wręcz niewyobrażalnych.

10. Targi to dla mnie ….
Ciągłe zaskoczenie. Ciągle coś nowego, nowi ludzie, nowe tematy, nowe wyzwania. Tu nie ma nudy i męczącej powtarzalności.

11. Jak wyobrażam sobie polski przemysł targowy za 10 lat?
Raczej sobie nie wyobrażam. Dawno temu w szkole podstawowej dostaliśmy temat wypracowania: Jak sobie wyobrażam Polskę w 2000 roku. Wyjątkowo można było okrasić je ilustracjami, jako wzrokowiec dobrze je pamiętam: latające talerze, pojazdy powietrzne – jednym słowem: kosmos. I co? Świat się zmienia, ale nie aż tak spektakularnie i nie aż tak szybko. To samo będzie z targami. Czy np. Targi Książki się zmienią? Na pewno, ale dopóki będą książki, dopóty będą spotkania z ich twórcami. Zmieni się sfera techniczna (kto dziś pamięta organizowanie targów bez internetu, telefonów komórkowych, poczty elektronicznej?), ale nie zniknie potrzeba kontaktu z innymi przedsiębiorcami i odbiorcami, potrzeba promocji towaru.

Fot. archiwum prywatne

PODZIEL SIĘ

BRAK KOMENTARZY

ZOSTAW ODPOWIEDŹ