Uwielbia podróże – te po Polsce i po świecie. Mistrzyni domowego rosołu i miłośniczka rogali świętomarcińskich. Na pytania z formularza odpowiada dziś Dyrektor Marketingu Międzynarodowych Targów Poznańskich Iwona Kasprzak-Ciesielska.
1. Jaką rolę pełnię zawodowo/jakim zespołem kieruję?
Mam zaszczyt kierować zespołem ludzi twórczych, błyskotliwych, o nieprzeciętnych osobowościach, oddanych swojej pracy.
2. Trzy cechy, które mnie charakteryzują?
Po pierwsze koty, po drugie koty, po trzecie koty. Moje domowe byłyby bardzo niezadowolone, gdybym odpowiedziała inaczej. Dla spokoju i miru domowego tak zatem zostawmy.
3. Ulubione zajęcie w wolnym czasie?
Podróżowanie. Wiem, nie jestem w tym oryginalna, ale taka jest prawda. Kocham podróże, i te dalekie, i te bliskie, z lokalnymi smakami, zapachami, rozmowami z ludźmi. W podróżowaniu jestem „plecakowcem”, dla mnie przede wszystkim liczy się przygoda, która może pojawić się zarówno w pociągu z Hanoi do Sajgonu, jak i na kwaterze „u gospodyni” w Górach Sowich. Dla takich przeżyć warto opuścić własne wygodne łóżko i ryzykować focha u domowych kotów, które zawsze tak witają nas wracających z podróży.
4. Jeśli gotuję to …
Rosół – danie dobre na wszystko, na przeziębienie, na chandrę, na śnieżny wieczór w mieście, na wspólną niedzielę z rodziną, a przede wszystkim – jak to mówimy w Wielkopolsce – „na smakę”. Taki rosół na dobrym mięsie, z aromatycznymi warzywami i dużą ilością świeżej pietruszki. Uroda prostych dań.
5. Dar natury, który chciałbym/chciałabym posiadać?
Umiem śpiewać i pisać, ale nie dostałam w darze umiejętności rysowania. Wstyd powiedzieć, ale w tym obszarze zatrzymałam się na poziomie wczesnej podstawówki. Dlatego moja miłość do pięknych obrazów jest tym silniejsza. Podczas podróży musimy więc zawsze wejść do muzeów z malarstwem, takich jak Tate Modern w Londynie, Musee d’Orsay czy Centre Pompidou w Paryżu. Wracam z miłością zwłaszcza tam, gdzie znajdują się obrazy moich ukochanych twórców z drugiej połowy XIX i pierwszej połowy XX wieku. Uwielbiam ten twórczy, niepokorny ale i subtelny czas w sztuce, który jest jak u Woodego Allena w filmie „O północy w Paryżu” – Belle Epoque.
6. Błędy, które najczęściej wybaczam?
Te, które popełniamy, bo czegoś się uczymy. Jeśli człowiek się czegoś uczy, to zdarzają mu się błędy, zanim opanuje nową umiejętność czy proces. To naturalne, ludzkie i bardzo potrzebne.
7. Kim lub czym chciałabym być, gdybym nie był tym, kim jestem?
Kucharzem, szefem kuchni. Nie gotuję błyskotliwie, nie mam też za wiele na to czasu, a szkoda. Ten zawód jest trudny i wymagający, ale rozwija kreatywność i daje ogromną satysfakcję. Pozwala uwalniać w ludziach nowe przeżycia, doznania, korzystać pełniej ze zmysłów. Prawdziwy smak życia.
8. Od czego zaczynam swój dzień w pracy?
Od owsianki, takiej „z szykanami”, na bogato, z nasionami słonecznika, sezamu i lnu, a także z amarantusem, żurawiną i cynamonem. Oczywiście taką owsiankę jem jeszcze w domu, ale już po pierwszym sprawdzeniu poczty mailowej, czy nie ma czegoś pilnego. Czyli w sumie już po rozpoczęciu dnia pracy.
9. Pierwszy raz na targach …
Ten pierwszy najbardziej znaczący raz na targach, to była rozmowa rekrutacyjna z prezesem zarządu. Pamiętam ją bardzo dobrze, mimo że upłynęło już wiele lat. W tamtym czasie pracowałam na uczelni, ale zajęcia miałam w weekendy. W tygodniu pracowałam więc w domu do później nocy, często do 2-3 godziny nad ranem. A prezes zarządu zaprosił mnie na rozmowę o 7.00 rano. Dramat. Poszłam na spotkanie po trzech godzinach snu. Było ciężko. Ale się opłaciło.
10. Targi to dla mnie ….
Idealne miejsce dla ludzi z ADHD zawodowym. Jako dziecko co chwilę miałam inny pomysł na to, co będę robić w przyszłości. Ale jedno było niezmienne – nie chciałam pracować jak Charlie Chaplin w słynnej scenie przykręcający śrubki przy taśmie w fabryce. No to zaczęłam pracować na targach. W żadnej innej firmie nie ma takiego „płodozmianu” zadań, branż, ludzi, nowych idei. Dlatego wiele osób pracujących na targach mówi, że targi to jak bakcyl, którego się łapie na całe życie.
11. Jak wyobrażam sobie polski przemysł targowy za 10 lat?
Nowoczesne technologie opanują całkowicie wszystkie obszary naszej pracy, będą oczywiste jak powietrze. Ale nowe technologie nie zastąpią spotkań bezpośrednich, będą tylko je wspierały. Bo spotkanie człowieka z człowiekiem pozostanie najważniejsze.